Instagram – czy już tu jesteś?

Instagram w kampanii social media

#Magia #zdjęcia

Wielu użytkowników sfery social media zwraca się w kierunku Instagrama. Serwis istnieje dopiero sześć lat, ale zdobył sobie stałe i jak się wydaje w miarę pewne miejsce w świadomości internautów, popularnością przebijając Twittera. W czym tkwi jego siła i czy można ją jakoś wykorzystać dla celów marketingowych?

Zasada funkcjonowania serwisu jest prosta – robisz zdjęcie swoim smartfonem, obrabiasz je lekko (centrujesz, obracasz, nakładasz wybrany filtr) i umieszczasz na instagramowym profilu odpowiednio tagując. Streaming z serwisu Instagram możesz wysłać dalej, np. na swój profil na Facebooku. Przy okazji – Mark Zuckerberg jest właścicielem obydwu, Instagrama kupił za miliard (tak, tak – jeden miliard!) dolarów. Inni użytkownicy serwisu mogą śledzić Twój profil, polubić Twoje pojedyncze zdjęcie oraz je skomentować, a Ty możesz im odpowiedzieć.

Serwis dostępny jest aktualnie zarówno na telefony Apple, urządzenia z Androidem, jak i na smartfony Microsoftu (dawniej Nokia), tyle że na te ostatnie w wersji beta. Istnieje także w internecie niemobilnym, ale wersja na urządzenia stacjonarne jest bardzo okrojona (za jej pośrednictwem nie można m. in. dodawać zdjęć).

Skąd taka popularność?

Instagrama udostępniono w roku 2010 jako aplikację na iPhony. Miało to być proste w obsłudze narzędzie i serwis społecznościowy w jednym. Założenie było następujące: dzięki posiadanemu smartfonowi oraz wgranej na niego aplikacji można będzie spojrzeć na świat oczami innych ludzi. Stworzyć społeczność osób, których ciekawi to, co inni mają do… powiedzenia? Nie. Raczej do pokazania.

Wygląda na to, że pomysł chwycił. Dziś z Instagrama korzysta ponad 400 mln ludzi na całym świecie (dane z roku 2015). To więcej, niż z Twittera, którego obsługa jest przecież znacznie prostsza. Wystarczy coś napisać, podczas gdy na Instagram trzeba wrzucić zdjęcie, bądź film. Tylko, że ludzie wolą obrazki od słów! I tu tkwi chyba odpowiedź na pytanie: „Dlaczego Instagram?”. W takim razie, dlaczego nie Pinterest? Pewnie dlatego, że ten ostatni jest bardziej skomplikowany i mniej mobilny.

Aha – jeśli jesteś aktywnym użytkownikiem Facebooka, z pewnością zauważasz, że wielu facebookowych znajomych ma też konta na Instagramie. Chętnie dzielą się nimi w obu serwisach. W tym miejscu warto wspomnieć o przewadze „Insta” nad „Fejsem”. Ten ostatni selekcjonuje informacje, jakie nam pokazuje. Instagram (jeszcze) tego nie robi. Jeśli kogoś na nim „follołujesz” – przepraszam za anglicyzmy, tak jest po prostu łatwiej, ale możemy się umówić, że nie follołujesz, a śledzisz 🙂 – to w swoim streamingu widzisz wszystkie posty, jakie wrzucił.

Instagram dla firm?

Z kilku powodów – tak! Po pierwsze, ponieważ tak Fejs, jak Insta należą do jednego właściciela, dlatego od niedawna reklamę przygotowaną na Facebooka można emitować za jednym zamachem na Instagramie. Czy warto? W Polsce z Instagrama korzysta już ponad 2 mln ludzi, głównie młodych odbiorców, zatem jeśli znajdują się oni w Twoim „targecie” – warto po raz drugi. I wreszcie – warto, jeśli masz co fotografować i pasującą do Instagrama kulturę korporacyjną. Twoja oferta musi być fotogeniczna – niekoniecznie jako sam produkt, ale może wnętrze firmy, osoby z obsługi, fotorelacje z eventów etc. Tu wkraczamy w obszar kultury wewnątrz-firmowej. Jeśli jesteście sztywni i niechętni do kontaktu, albo zbyt poważni – nie angażujcie się w Instagrama, bo on wyłapie każdy fałsz. Natomiast jeśli serce macie na dłoni, a uśmiech na twarzy – profil na Insta jest dla Was!